wtorek, 9 listopada 2010

to lie or not to lie

no i przyszło słodkie popołudnie... chyba mi to słońce na plaży zaszkodziło bo próbuję dokonać tych rzeczy niemożliwych. marna szansa że się uda jednak.
straszliwie marzę o zakupach, wydawaniu pieniędzy na głupoty i czerwonym winie a doczekam się prania i sprzątania po powrocie do przybytku rozkoszy rodzinnych... ruch podobno dobrze robi na zdrowie a tym samym i na zmarszczki zapewne... chociaż mam wrażenie ze jak mi się od ruchu skóra naciąga to za dobrze to na nią nie wpływa. spróbuję więc może poleżeć po powrocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz