wtorek, 9 listopada 2010

dobranoc nie jest zla....

w poziomie od 2 godzin! plan wykonany w 100%. udało mi się nie zrobić w domu niczego prócz wypicia herbaty - obecność teściowej pod nieobecność męża zobowiązuje. niewtajemniczonym wyjaśniam, że poslubieniec wybył chwilowo, zarobkowo i daleko a z potworem urzęduje jego matka i dla dobra ogółu społeczeństwa i z przyczyn technicznych zostaje na noc. Dodam tylko, że niedaleko pada potwór od potwora więc ma kobieta ciężko.

mam wrażenie że dziś wszystko się działo w zwolnionym tempie ale dzięki temu udało mi się nie oszaleć, w sumie to cudem się prześlizgnęłam...
jutro kolejna walka z dźgającym mnie widelcem i chcącym pożreć żywcem życiem więc wracam do poziomu zbierać siły






dobra noc nie jest zła
dobranoc niejestzła
do branocnie jest zła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz